Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

CIAŁO

Obraz
CIAŁO   Choć dopiero co świtało, To Pedagogiczne Ciało Chwilę już obradowało. Początkowo przyjacielsko, Miło, sielsko, wręcz anielsko, Potem z Ciała wyszło Cielsko. Polonistka Ewa Ręka Rzekła: „Mnie ta sprawa nęka, Tak, że serce na pół pęka”. „Ja nie pękam, Pani miła, Na cóż Pani to wtrąciła? Sprawa bardziej jest zawiła”. - Odparł chemik Serce Jan, Starszy i stateczny Pan, Biorąc w ręce lekcji plan. Rzekła wściekła Pani Ewa: „Pan się chyba urwał z drzewa, Ech, normalnie krew zalewa.” I dodała: „Myśli gnają, Ręce obie opadają, Włosy na nich dęba stają! Pan zaś, mówiąc między nami, Choć się para zasadami, Śmie rozpychać się łokciami.” Pan Jan odrzekł: „Bom w rozterce! Nie rozpycham. Tylko wiercę, Gdy coś chwyta mnie za serce. Pani w swoim świecie żyje, Wylewając wciąż pomyje. No cóż? Ręka rękę myje". Tu się wtrącił Roman Noga: „Drodzy Państwo, dla biologa Sprawa jest poznawczo mnoga. Ja się z

MARZENIA ZDROBNIENIA

Obraz
MARZENIA ZDROBNIENIA   Któregoś ranka małe Zdrobnienie Miało marzenie. Wielkie marzenie. Chciało odmienić wszak swoje życie. Przestać być wreszcie malutkie, tycie, Mikre, kochane, słodkie, pachnące. A stać się duże, poważnie brzmiące. Pozbyć się smoczka. I zamiast niego Smoka zobaczyć (choć wawelskiego). W śniegową kulę zamienić kulki, Zrzec się malutkiej filmowej rólki I zamiast filmu, w wielkim mozole Rolę uprawiać. Prawdziwą rolę. Nie słuchać śpiewu kawki nad stawem, Lecz wypić czarną, prawdziwą kawę. Później opalać się pośród pól (Nie tak jak królik, ale jak król). Zdjąć spodnie rurki, naprawiać rury, Nie zbierać kurek, hodować kury. Żelki zastąpić prawdziwym żelem, Miast jeść brukselkę – zwiedzać Brukselę. Dosyć miał przeto nasz liliputek Mleczka ptasiego, krówek ciągutek I marzył mu się już przysmak nowy: Prawdziwe mleko z prawdziwej krowy. Chciało Zdrobnienie też chociaż raz, Zamiast gazika przebadać gaz, Dzi

ZIMNY PRYSZNIC

Obraz
ZIMNY PRYSZNIC  Z cyklu:  Kiedy marzenia stają się rzeczywistością… W mieście, którego nie znacie z map, Mieszkał niejaki Pan Janek Knap. „Żywioł, nie człowiek!” – mawiała babcia, Gdy pierwsze kroki Jaś stawiał w kapciach. Skoro już żywioł, to pewno: woda, Taka wszak Knapa była uroda, Że wręcz uwielbiał wodne kąpiele. W tym miejscu wtrącić się już ośmielę, Że go kręciła hydraulika. (Magia zodiaku – był spod Wodnika). Zamarzył mu się któregoś ranka Własny interes. Trochę zachcianka, Trochę marzenie z dziecięcych lat (Snute przy bajce „Mój wodny świat"),  Trochę też nocy minionej kwestia: Śniła wszak mu się okropna bestia. Ni to dinozaur, ni pies, ni wydra. W końcu zrozumiał: mityczna hydra. Kiedy więc rankiem otworzył oczy, Stwierdził, że sen to iście proroczy. I że na hydry tej podobiznę Biznes otworzy. Prawdziwy biznes. Własny biznesik – kochany, śliczny. Wodny i modny. Hydrauliczny. A że z natury był ciut narwa

STÓŁ I GŁOWA

Obraz
STÓŁ I GŁOWA   W wielkiej i bardzo wytwornej sali Stół oraz Głowa tak się spierali, Że wręcz fruwały zdania i słowa. Stół aż się łamał, pękała Głowa. Chodziło wszakże o sprawę życia: Kto z nich posiada lepsze nakrycia. Głowa głosiła pogląd takowy: „O niebo lepsze nakrycia głowy!” Stół, chociaż patrzył na głowę z dołu, Zajadle bronił zaś nakryć stołu. Punktem zapalnym całej rozmowy Stał się typ nakryć: strojno-galowy. I tak, dla tezy swojej podbicia, Głowa wskazała ślubne nakrycia: W przypadku mężczyzn – czarny melonik, Zaś w wersji żeńskiej – biały welonik. Stół dla podparcia własnej postawy, Rzucił argument ślubnej zastawy, Twierdząc, iż mały biały obrusik Bardziej niż welon najdłuższy kusi. Chcąc wkurzyć Głowę rzekł, że serwety Sto razy lepsze są niż berety. Głowa zaś wściekła rzekła: „Cerata To – mówiąc krótko– zwyczajna szmata. I choćby stała nań bombonierka, Jest klasę niżej od cylinderka”. Stół odrzekł: „Wygląd t

PODRÓŻE Z HISTOFONEM. STACJA LUBLIN

Obraz
PODRÓŻE Z HISTOFONEM. STACJA LUBLIN 14 grudnia 2018 roku nakładem Wydawnictwa Dzielnicowego Domu Kultury "Bronowice" ukazała się książka "Podróże z Histofonem. Stacja Lublin". Jest to wierszowana podróż po historii Lublina - od siódmego wieku po czasy współczesne. Główny bohater - Pan Czasosław - za pomocą histofonu przemieszcza się w czasie, poznając mniej lub bardziej znane fakty z historii Lublina. Książkę kupić można w głównej siedzibie Dzielnicowego Domu Kultury "Bronowice".  Fragment: Pan Czasosław to człek znany   Przez przyjaciół swych lubiany   Bowiem dobrym jest kolegą. A ponieważ imię jego   W świecie ma niewielką sławę   W skrócie zwany jest Czasławem. Skrót ten łatwiej się odmienia, Źródeł tego zaś imienia Jest co najmniej kilkanaście. Część z nich zaraz Wam wyjaśnię:   - Na historii dobrze zna się; - Umie podróżować w czasie; - Punktualną jest osobą; - Nadto twarz Czasława zdobią   Nie wąsiska gęste, zdrowe,

OD MONIUSZKI DO STARSZYCH PANÓW

Obraz
OD MONIUSZKI DO STARSZYCH PANÓW Data premiery: 9 września 2018 r. Opis: Miniatura muzyczno-kabaretowa napisana ośmiozgłoskowcem, przygotowana na zlecenie Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków, oddział lubelski.  Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu Kultura Dostępna. Jak łączą się ze sobą pieśni romantyków i satyra sprzed 60 lat? Na to pytanie odpowiada miniatura muzyczno-teatralna „Od Moniuszki do Starszych Panów”, oparta na kanwie oryginalnie zaaranżowanych utworów F. Chopina, S. Moniuszki, M. Karłowicza i S. Niewiadomskiego, oraz piosenek spod pióra duetu J. Wasowski – J. Przybora. W lekko prowadzonym scenariuszu nakładają się na siebie humor i sentyment, minimalizm i ekspresja, pieśń i piosenka.  F ragment: Pan Łącznik: Chyba znamy już przyczynę. Mężczyzna Frywolny: Sznur ktoś zniszczył? Pan Łącznik:   Nie. Dziewczynę. Mężczyzna Frywolny:   Łatwo zdeptać taką