KRWAWA GOSPODYNI
KRWAWA GOSPODYNI Pewna gosposia pewnej soboty Poważnie wzięła się do roboty. Chciała jedynie zabić czas, A wyszedł z tego poważny kwas. Prócz tego bowiem, że czas zabiła Gros innych zbrodni też popełniła. Rozpoczynając wielkie sprzątanie, Zrobiła brudnych pieniędzy pranie. W kieszeniach spodni jej męża – Zbycha Zawieruszyła się bowiem dycha. Z dychy pozostał co prawda wiór, Spodnie trafiły za to na sznur. Stąd wyszło drugie już przewinienie: Zabójstwo spodni przez powieszenie. A potem było już tylko gorzej. W ruch poszły szpice, tasaki, noże. Twierdząc, że musi zrobić kotlety, Zajadle tłukła tłuczkiem filety. Historia może mrozić krew w żyłach: Gosposia zwłoki wszak zamrozila. Po czym stwierdziła, że jeszcze musi Biedne warzywa prędko udusić. Doszły kolejne też wykroczenia: Liczne szykany i zniesławienia. Czyszcząc ściereczką kuchenny blat, Wręcz zwyzywała ścierkę od szmat! Na koniec krwawej tej maskarady Mopem zatarła p...
Komentarze
Prześlij komentarz