NIECH MI PAN WYBACZY...

 NIECH MI PAN WYBACZY...

Niech mi pan wybaczy, znów się pomyliłam.
Ja nie chciałam pana skrzywdzić ani zranić.
Jest we mnie po prostu jakaś podła siła,
Że wciąż karmię mężczyzn tymi pomyłkami.
Ależ oczywiscie, że żałuję trochę.
Pamiętam jak rosła uczuć amplituda,
Kiedy pan tak wodził swym stęsknionym wzrokiem,
Myśląc, co ładniejsze: czy piersi czy uda.
Ja się często mylę w sprawach dla mnie ważnych,
Niech mi pan wybaczy, taką mam naturę.
Może pan mi wydał się nazbyt poważny?
Może nazbyt skryty pod swym garniturem?
Może byłam mokra od słownych poideł,
Którymi się poi spragnione kobiety?
Pan tak pięknie szeptał: "Pani doda skrzydeł!",
A ja przez pomyłkę zważyłam filety.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

NA MAKSA

DANCE

DZIEWCZYNA Z RYMEM