WEJŚCIA I WYJŚCIA
WEJŚCIA I WYJŚCIA
Pewna Terenia chciała wyjść z cienia,
Za mąż więc wyszła, tak od niechcenia.
W małżeństwo weszła tak pewnym krokiem,
Że aż mężowi wyszło to bokiem.
W życie wchodziła mu wciąż z butami,
Najczęściej oknem, od święta drzwiami.
Gdy mu zaczęła na głowę wchodzić.
Mąż zaczął w końcu z siebie wychodzić.
Wreszcie na stałe zrobił wychodne,
Mówiąc jej tylko „Pa!” na odchodne.
Z powiastki płynie memento nowe:
Lepiej nie wchodzić komuś na głowę.
Jeśli zaś musisz wejść gdzieś z przytupem,
To nie na głowę właź, tylko w d...!
Komentarze
Prześlij komentarz