O URSZULI, KTÓRA MARSZCZYŁA CZOŁO
O URSZULI, KTÓRA MARSZCZYŁA CZOŁO
Urszula znana dość dobrze była
Z faktu, iż stale
czoło marszczyła.
I dokuczano jej
wciąż wokoło
Z racji na owo
zmarszczone czoło.
Czy to fotograf,
praca, czy szkoła,
Wszędzie mówiono
jej: Nie marszcz czoła.
I chociaż zwykle
brzmiało to czule,
Smuciło bardzo naszą Urszulę.
Z prawa i z lewa,
górą i dołem
Miast
"cześć" słyszała po prostu "czołem!"
Mąż ją pocieszał,
mówiąc: O jejku,
Taki Twój urok,
śliczny Szarpejku!
Ale Urszula wciąż
się martwiła,
Przez co się
jeszcze bardziej marszczyła.
Tak powstawało
więc błędne koło:
Czoło -
zmartwienie. Zmartwienie - czoło.
Aż wreszcie w
zmarszczkach Urszuli czoła
Postanowiła
zamieszkać pszczoła,
Czyniąc ze
zmarszczek na czole Uli
Coś na kształt
ciepłych przytulnych uli.
Wciąż powiększały
się więc wgłębienia.
Z czasem te
wszystkie Uli zmarszczenia
Osiągnąć miały
tak dużą głębię,
Że zamieszkały w
nich też gołębie.
Czoło się stało
dla zwierząt schronem,
Zyskując w
świecie wielką renomę.
No a Urszula
przez sprawę ową
Stała się
gwiazdą. I to czołową.
Zdjęcia
zmarszczonej Urszuli główki
Na gazetowe
weszły czołówki.
Od tamtej chwili
wszyscy dokoła
Chylą przed czołem Urszuli czoła.
Komentarze
Prześlij komentarz