KŁÓTNIA W TEATRZE


KŁÓTNIA W TEATRZE

W pewnym teatrze działy się sceny,
Przyprawiające o stan migreny.
Wszystkie branżowe bowiem terminy
Szukały w sobie nawzajem winy.

Najpierw uniosła się więc Kurtyna:
„Po co Pan tutaj aferę wszczyna?”
- Rzekła w kierunku Pana Afisza.
Po czym nastała niezręczna cisza.
Afisz się bowiem położył w smutku
I jął rozklejać się powolutku.

Widząc ów smutek Afisza spory,
W sprawę włączyły się Reflektory,
Które w rosnącej nerwowo złości
Rozgrzały się wręcz do czerwoności.

Wnet postawiły się Dekoracje,
Twierdząc, że mają swe własne racje.

Wszelkie uprzednie jednak niesnaski
Zakryły sobą figlarne Maski,
Biorąc bezczelnie sobie do spółki
Lalki, Kostiumy oraz Peruki.

Loże zerkały z obydwu stron,
Dudnił nerwowo Pan Orkiestron.
Gong zagrzmiał głośno, w całej swej sile,
W drzwiach darł się wściekle spóźniony Bilet.

W całym teatrze grzmiało, huczało,
Ze dwie godziny to wszystko trwało
(Z każdą minutą mocniej i mocniej).
W końcu opadły wszystkie emocje.
Z sił i Kurtyna także opadła.
Cała zaś scena dziwnie pobladła.

Umilkły krzyki i konwersacje.

Cisza. I wreszcie gromkie owacje.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KRWAWA GOSPODYNI

NA MAKSA

FRASZKI BEZCYKLICZNE