SOR(R)Y!


SOR(R)Y!
Mimo bardzo późnej pory,
Tłum się zebrał całkiem spory!
Malców przyszły całe rzesze,
Ku rodziców swych uciesze.
I rozpoczął ten tłum dziki
Wrzaski, ryki oraz krzyki!
Jest wesoło oraz gwarno,
Trochę duszno i ciut parno
Od nadmiernej integracji.
Ale jest też moc atrakcji:
Jest więc gips i są też szyny,
Białe wstążki i sprężyny.
Są i wózki, i resory.
Jednak już zajęte. SOR(R)Y!

A że pełno tu papierków
Od lizaków i cukierków,
Urządzono obok śmieci
Pokój segregacji… dzieci.
Łączą dzieci tam w podzbiory.
Takie są reguły. SOR(R)Y!

Zaraz zaś po segregacji,
Czeka nowa moc atrakcji.
Wszyscy biegną więc alejką,
By pobawić się kolejką.
( „Trudno, trudno to będzie,
Dużo osób jest wszędzie…”)
Wedle ustalonych ciągów,
Ustawiają się w pociągu.
(„Pięknie pana prosimy,
Jeszcze miejsce widzimy…”)
Gdzieś na końcu stoją malce,
Co złamane mają palce.
Cieszą bardzo się. A jakże!
Na zabawie spędzą wszakże
Jeszcze kilkanaście godzin!
W towarzystwie swoich rodzin.
Bawcie przednio się, bachory!
Wynik segragacji. SOR(R)Y!

Choć jest bardzo późna pora,
Czas pobawić się w doktora.
Wszyscy chętni? Nie ma sprawy!
Problem w tym, że do zabawy
Tylko jedne są przybory.
Jest więc jeden lekarz. SOR(R)Y!

Trwa w najlepsze relaksacja!
Wciąż atrakcja! Znów atrakcja!
Od atrakcji tych natłoku,
Aż się łezka kręci w oku.
Istne Neverending story!

I znów łza…Więc kończę … SOR(R)Y!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NA MAKSA

DANCE

DZIEWCZYNA Z RYMEM