DWÓCH FRYZJERÓW
DWÓCH FRYZJERÓW
Jako, że upał był jak cholera,
Pani wybrała się do fryzjera.
A że ostatnio był spory ruch,
W salonie było fryzjerów dwóch.
Chwilę sprzeczali się o to, który
Winien się podjąć zmiany fryzury.
Po dwóch godzinach doszli do wniosku,
Że obaj dorwać chcą się do włosków.
Rzekli do Pani: „Posłuchaj, kotku,
Przedziałki, które są po środku
Chociaż wygodne i niezawodne,
Od kilku dekad są już niemodne.
By dobrze zacząć więc poniedziałek,
Trzeba przesunąć na bok przedziałek”.
Tu fryzjer pierwszy wtrącił się żwawo:
„Dajmy przedziałek bardziej na prawo.
Będzie klasycznie, zgodnie z tradycją,
W zgodzie, rzecz jasna, też z aparycją”.
Rzekł fryzjer drugi: „Mnie na Sorbonie
Uczyli robić po lewej stronie.
Dlatego mogę dać Pani słowo,
Że będzie trendy oraz światowo”.
Pani odrzekła zaś nienachalnie,
Że chce przedziałek nosić centralnie.
Fryzjerzy jednak się nie przejęli
I po dwóch stronach głowy stanęli.
Ten, co się bardziej z lewa ustawiał,
Szczególnie mocno afro wysławiał:
„Będzie mieć Pani fryz niebanalny,
Fenomenalny, bardzo globalny!”
Ten z prawej stwierdził: „Muszę sprostować!
Włosy kręcone trzeba prostować.
Loki to jakieś dziwne wyskoki,
Już lepiej zrobić klasyczne koki.
Bazując jednak na dawnej sztuce,
Zaproponowałbym Pani kuce.
Kuc, potem farba. I niespodzianka!
Wyjdzie nam kucyk w wersji: kasztanka!”
Wtrącił ten z lewa: „Nie ma Pan racji
W kwestii stosownej koloryzacji.
Zrobimy pasma w kolorze tęczy,
Chwilę się Pani tylko pomęczy,
Lecz wyjdzie z ikrą oraz ponętnie…
Kontestacyjnie i transparentnie.”
Teraz głos przeszedł na prawą stronę:
„Ja dałbym pasmo biało-czerwone,
A potem zaplótłbym Pani włosy
W niewinne polskie klasyczne kłosy.”
Tak prześcigali się w argumentach,
Tezach, pomysłach, eksperymentach,
Coraz to bardziej wymyślnych racjach:
Falach, tapirach i ondulacjach.
O kolor stale toczyli bitwy,
Ostrząc i tak już dość ostre brzytwy.
Dość miała Pani już wszystkich splotów,
Sroczych warkoczy oraz warkotów.
Kręcił się fotel fryzjerski żwawo,
W prawo i w lewo, w lewo i w prawo…
Pani z fotelem się wraz kręciła.
A że się w końcu wręcz przestraszyła,
Iż się nabawi od tego zeza,
Więc postawiła na irokeza,
Który lśniąc w centrum samiuśkim głowy,
Miał inicjować trend fryzur nowy.
Bo gdy się wsłucha w klientów głosy,
Wszystko ułoży się. Nawet włosy.
Komentarze
Prześlij komentarz